Alfabet ciąg dalszy i ADHD

Zwykły wpis

No i powoli wychodzi szydło z tyłka. Nasz Dodatek do Współlokatora okazał się alkoholikiem z padaczką. I niech mi nikt nie twierdzi, że to choroba a ja jestem podła. Bo ponad wszystko na świecie, nienawidzę smrodu zapitego, niedomytego farfocla, zionącego żytem, który na dodatek w każdej chwili może odstawić w kuchni taniec Swiętego Wita. Raz w życiu miałam próbkę i jeśli zdarzy się coś takiego w mojej obecności- jak Bozię kocham, wyskoczkę oknem z pierwszego piętra i pobiegne daleko przed siebie. Tymczasem  Dodatek nadal nie płaci czynszu (drugi miesiąc), pali fajki w pokoju, zasmradza toaletę tak, że nie można wejść i całe mieszkanie nieumytym cielskiem i niepranymi ubraniami. K****cy dostaję ja ale okazuję się, że Truffel również. I w końcu zrozumiała chyba co miałam na myśli, kiedy mówiłam, że nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu z tymi wszystkimi ludźmi nad głową. Ostatnio siedząc w kuchni, cichutko jak myszka pisnęła:
-Jeszcze trochę przestanę grać na perkusji i wychodzić z pokoju… (i to bez wykrzyknika na końcu).
Niedopsze.
Suseł opowiedział nam dziś jak Dodatek wymiotował w łazience niczym, a on musiał słuchać tych jelitowo-odźwiernikowych odgłosów zamiast muzyki.

Coś trzeba będzie z tym zrobić. Jeszcze nie wiem co ale łopata, duża beczka i wór soli mogą okazać się bardzo pomocne.

/30 Sekund -„The Kill”. Mam bzika na punkcie tej pieśniołki i tego jak Jared pokrzykuje sam do siebie…this is who i really am!!!/

I jak to jest możliwe? W ciągu pół roku ok 12 razy ja, Truffel, Suseł, Faki lub Bobek zmienialiśmy dętki. W tym tygodniu „przebiła się” Truffel, dziś ja. Dojechałam na rowerze do domu bez żadnych problemów, zaparkowałam w korytarzu a dwie godziny później, kiedy Charlie przyszedł pożyczyć rower, żeby pojechac na stację, okazało się, że stoję na flaku. Mały kutaszon! To już kolejny raz, kiedy podejrzewamy go o psucie naszych rowerów. Kilka miesięcy temu to było zdejmowanie łańcuchów, szczęk hamulców, wyrzucanie nakrętek od wentylków, teraz nagminne przebijanie opon. Truffelka znajduje za każdym razem przebicie w dętce w takich miejscach w jakie normalny człowiek wbiłby ostrze, żeby nie cisnąć się przez bieżnik. 
Najbliższy dom stoi pół kilometra stąd. Na terenie Zamczyska, oprócz mieszkańców nie kręci się nikt obcy, bo to pustkowie, zadupie i własność prywatna. TYLKO CHARLIE Z ADHD! Wkurwiający, nadpobudliwy gnojek tłucze szyby, łazi po murach i dachach, tłucze rynną oderwana od ściany w porzucone na podwórzu pianino, dziurawi ściany drzwiczkami wyrwanymi z komody stojącej w korytarzu. To czarci pomiot z czterema parami rąk.

Coś mi się zdaje, że dogadają się w tej beczce- on i Dodatek do Współlokatora. 😀

A dla towarzystwa dodam im jeszcze Piczkę. Przepiłowała mnie wczorajszym tekstem na pół:
-Wiesz, jak tak oglądam satelytkę, to włos się na głowie jeży, co to się w tej Polsce wyrabia. Te lustracje, aborcje, bosze, i te moherowe berety co one wyrabiają. Każdy mówi tylko o teczkach albo życiu poczętym, zabijają się posłanki, szkolne mundurki…i ta Młodzież Wszechpolska z bojówkami. Co to sie dzieje, k o s z m a r ! Przynajmniej dobrego Prezydenta mamy, facet jest w porzo i zna się na rzeczy.

Ja nie wiem, albo mówiła o nowym prezydencie Francji albo rozpieprzanie kraju od srodka to „w porzo robota”. Czy ta dziewusia zna się w ogóle na czymkolwiek? Życie seksualne pingwinów, obróbka skrawaniem? Nic, nic?

/W międzyczasie podziękowałam grupce o wdzięcznej nazwie ASH i przeszłam do Atreyu. I tutaj pojawił sie problem, bo również mam ochotę panom podziękować ale sam Temat swego czasu gorąco mi polecał owo Coś i sentyment się odzywa./

Wena mi odeszła wraz z ciaskiem z budyniem i truskawkami. Bardzo łatwo sie dekoncentruję.

Dodaj komentarz