-Maju, gdzie jest Kaczor Donald?
-…
-Brawo!
***
Nie musi mówić. Nie wiemy skąd ale potrafi wskazać na obrazkach przedmioty których nie tylko, że nie zna i nie słyszała ich nazwy ALE potrafi skomentować zjawiska, których nie tylko nie zna ale i nic na obrazku nie wskazuje na ich znaczenie…. Co momentami przyprawia nas o gęsią skórkę…
Dziś Suseł siedział z nią na dywanie, kartkowali książeczkę z historią o księciu i żebraku w wersji Myszki Miki i nazywali (Suseł nazywał) postaci i przedmioty, szukali drobnych elementów itp. Maja znalazła m.in. zieloną łatkę na ubraniu w klębowisku postaci tłoczących się na ilustracji po słowach „zielony kwadracik”.
Potem wskazała bochenek chleba… w formie tradycyjnej. Z domu zna glównie tostowy, natomiast chleb Tiger mimo ogólnego kształtu nie wygląda jak polski pszenny- wyciągnięty, z nacięciami. Skąd wiedziała??
Ale to było już niepokojące. W rogu ilustracji straganu leżały porzucone, ogryzione kości. Maja zmrszczyła czółko, pokazała paluszkiem i powiedziała:
-Ach!!… O nieee….- z prawdziwym współczuciem.
W ZADNEJ jej bajce jak dotąd nie widziała kości a już na pewno nie powinna rozumieć z czym wiąże się ich obecność.
Dziś zdarzyło się też ładne zdanie, przy okazji nazywania postaci Pocoyo:
-Pats, Tato, El-lii!
Na polecenie „Maju gdzie jest?” Maja przykłada do czółka rączkę jakby szukała lądu, na polecenie „Maju znajdź mi…” przykłada do oczków lornetkę z rączek i leci szukać. Cholerna Myszka. 🙂
***
Ja siedzę i przelewam miłość. 🙂 Maja wydobrzała ze sraczki, Maleńtas dostał rumienia pieluszkowego. Niby nic a boli.
Nie spał, a my z nim od 2:00 dziś w nocy. W nocy wszystkie koty są czarne a pupy zamazane, szczególnie kiedy ślepia zapluszczone a oboje rodziców noszą bryle, których nocą nie zakładają. Wypróbowaliśmy wszystko- nic tylko płacz i machanie łapkami. Dopiero nad ranem, kiedy zrobiło się uroczo jasno, zauważyliśmy zaczerwienioną pupę i koszyczek na jajka. Ale do południa pomimo cudowania na cztery ręce zrobiło się tylko gorzej- czerwone, spuchnięta skóra i płacz kiedy tylko z buzi wypada smoczek.
Odwiedziłam health visitorkę. Zorganizowała maść Canesten do smarowania na wypadek gdyby winne były drożdżaki, które dopiero przepędziliśmy z buzi. Od południa Maleńtas leży mi na kolanach, drzemie po 10 minut z przerwami na machanie łapkami, z siusiakiem w niebo. Bez pieluchy, z podłożoną tetrą i plastikowymi gatkami pod pupą. Chyba działa. Pralka kręci posikane tetry. Na noc planuję to samo, tyle że z komplikacjami- Suseł musi się wyspać. Uwiję sobie gniazdko na kocach, na podłodze, ułożę Maleństwo, niech sika, założę słuchawki i zamiast spać obejrzę ze 2 sezony Grey’s Anatomy czyli Chirurgów. Mam też ciastka, możecie donieść popcorn.
Mai sraczkę albo wyleczyłam albo ustąpiła. Po części zastosowałam się do wszystkich Waszych rad za które bardzo dziękujemy. Dwa dni drakońska dieta- niesłodzona herbata, wafle ryżowe, rozgotowany ryż i ryba z parowaru bez przypraw. Ponieważ od mleka nie uciekniemy- do butli Acidolac, Smecta, do ryżu węgiel.
Efekt jest taki, że zwykłe śmierdzące kupsko nazwaliśmy dziś „ładnie pachnącym” stojąc nad pełną pieluchą jak nad kaszanką spoza kolejki.
***
Doszedł wózek. Greta, nie miałam racji- to jest wózkowe cudo i cofam co powiedziałam. Ze duży? Ucieszą się na mój widok w sklepach. Ale jak się prowadzi! Smignęłam dziś do visitorki po zakrętach na podjeździe dla inwalidów jak mistrzyni slalomu. A wierz mi, że nasza majowa Inglesina to był niewypał, nie zakręcała, trudno się ją unosiło przed krawężnikami, cienka była jak jesionka studenta. Z tym wózkiem można wyjechać na spotkanie Kamińskiemu. Ma kieszenie, pasującą torbę, opcje z moskitierą na lato. O nic więcej nie da się prosić.
Tyle, że teraz mam do sprzedania na ebayu koszyk mojżeszowy bo z braku miejsca Maleńtas będzie spał w salonie w wózku. Nie chcę patrzeć jak piękny błękitny kolor zarasta zielony angielski glon po miesiącu po folią w ogrodzie.
Ktoś reflektuje? 😉
/na koszyk, nie na glona/
***
Ostatecznie i definitywnie opuściłam Forum. Ludzka hipokryzja i ignorancja nie zna granic. Ale pionowo- sięga dna kiedy podszywa się ją miłością do bliźniego, troską o pokój na ziemi i wegetarianizm. Oświecona żenada i reklamy sponsorów.
***
Piszę, piszę jadną ręką, drugą utrzymam gołe kurze udko. Aha! Przy okazji ważenia okazało się, że Maleńtas przybrał pełen kilogram w dwa tygodnie i waży już 4kg800! I ma wielki baniak- 39cm w obwodzie.
***
To ja się idę organizować na noc.
Pa!