Monthly Archives: Grudzień 2011

2o12!

Zwykły wpis

Mam nadzieje. Mam nadzieje że 2012 będzie rokiem wielkich zmian i praca tysięcy ludzi nie pójdzie na marne. Mam nadzieje, że upadnie kapitalizm, umrze demokracja, banki legna w gruzach a konta bankowe znikną. Mam nadzieje że wyschna rafinerie nadftowe, wygasna stosy atomowe a czapy polarne nie będą miały powodu topniec. Mam nadzieje że umrze chamstwo, ignorancja, fanatyzm, głupota a ludzie na ich prochach posadza Nowy Świat.

Przylaczcie się Kochani do tych życzeń- bo lepszych nie łatwo sobie wyobrazić.

A Maya i Gabi życzą Wam ciastek i soczku pomalalalncowego.

:*

Sent from my BlackBerry® smartphone on O2

A Maja…

Zwykły wpis
 

Znalazła rankiem wypite mleko, ciastko z lukrem zjedzone do połowy i choinkę wyrastającą z góry paczek. Oczywiście furorę zrobiły jak zwykle figurki! 12 postaci Wróżek z matą przedstawiającą góry, lasy o jeziorka plus książka i pudełko, do tego książka z wszystkimi trzema filmami o Wróżkach, dwie encyklopedie obrazkowe dla obojga, torba słodkości wszelkiej maści oraz cudny kubek-puchar z pokrywką, rurką i … Dzwoneczkiem obracającym się w kuli pełnej Pyłu. Ze sklepu Disney’a w Milton Keynes. Gabi natomiast dostał matę z ulicami, znakami drogowymi i resorakami, wielkie auto na antenkę i kontroler oraz 12 figurek Toy Story…. którymi jak widać zaopiekowała się Maja. Póki Gabi nie dorośnie 😉

Jeszcze późnym wieczorem Maja wpychana na siłę do łóżka domagała się swoich ludzików….Może w przyszłości zostanie pisarką albo scenarzystką? W jej świecie Buzz Astral umawia się w lasku z Dzwoneczkiem!

A ja mam swoje autka i ulice!

Zwykły wpis
Pomijając oczywiście nieustanną gorączkę, kaszel i katar. Już piątą dobę karmimy Gabiego syropami przeciwgorączkowymi zbijając temperaturę z 40*C w zadku do znośnej. Dr GP zdiagnozował „wirusa” co nam niewiele pomaga bo co prawda przypisał antybiotyk gdyby w czasie Świąt przypętała się jakaś bakteria ale bakterii nie ma, antybiotyk w lodówce a gorączka nie spada. Podsumowując, caluteńki dzisiejszy dzień przesiedziałam na sofie, trzymając Gabiego na rękach- odkrywając kołderką kiedy syrop przestawał działać, żeby go schłodzić i zakrywając kiedy zasypiał zmęczony dychaniem i kaszleniem.
Sama też nie lepiej- tyle nagotowałam, stół ugina się od łakoci a ja mam katar od którego kompletnie straciłam smak. Kompletnie. Nie czuję nawet zapachu maści Vick na rękach. Klapa, żadnej przyjemności. 🙂

PD: Łosoś z pomaranczami i tymiankiem

Zwykły wpis

Gotowy, czeka aż z piekarnika wyjdzie murzynek Susla.

Nie jadam karpii, sledziem gardze o ile nie jest marynowany. Łososia natomiast kocham pasjami. No i jest to jakiś sposób na naklonienie Mai do zjedzenia czegokolwiek że stołu wigilijnego.

Tradycyjnie u Kokainki na blogu życzył Wam Wszystkiego Najlepszego jakiś Mikołaj a to z gołym zadem a to jakiś inny dewiant. W tym roku będzie to plaster martwej, zimnej ryby oblozonej owocem cytrusowym. 🙂

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANI MOI! Z okazji Wigilii Bożego Narodzenia, Wam i Waszym Rodzinom życzy Kokainka, Suselek, Maya i Gabi. Oraz Ryb w Owocu.

Nielatwa decyzja wbrew pozorom.

Zwykły wpis

Kochani!

Mamy mniej niż 24h żeby zadecydować jak „sprzedać Mai Mikołaja”.

A co by było gdyby…

…Połączyć dwie kultury, skoro nasze dzieci tak czy siak będą tworem raczej hybrydy jeśli chodzi o wpływy polskie i angielskie?

Wpadliśmy wiec na pomysł, żeby (może) przenieść rozpakowywanie prezentów na poranek po Wigilii? W ten sposób moznaby opowiedzieć Mai o Mikołaju wchodzacym nocą przez komin (skoro już mamy kominek), zostawić mu mleko i ciasteczka na stole. A przede wszystkim podarować sobie ten żenujący moment kiedy pomiędzy gotowanie a ostatnimi przygotowaniami, pod choinka pojawiają się nagle prezenty a dziecko, któremu nawijalo się Mikołaja na uszy od tygodni pyta:

-Ale kiedy był? Siusiu nie zajmuje tyle czasu!

A wiec jest pomysł.

A Wy? Jak wygląda Wasza komitywa z Mikim?

Sent from my BlackBerry® smartphone on O2

No i mamy Maje w stanie rozkatarzenia

Zwykły wpis

Maja kaszlala i smurczala dwa dni a dziś obudziła się z głową jak wielki cieknacy glut.

Chce tylko 'bajki-bajki' i jabluszko, picie i 'wycij ocki' bo łzy lecą same. 😦 Na szczęście nie ma gorączki.

W pierwsze Mai Boże Narodzenie miała infekcje miejsca szczepienia, w zeszłym roku Gabi kolkowal 5 dni. W tym roku mamy chusteczki i maści na katar…

A mówiłam, nagotuje co się da jak najszybciej bo w tym domu nigdy nic nie wiadomo. 🙂

Nie mogę mamo, tu gotujem ciasto!

Zwykły wpis

Maja przejęła się dziś przygotowaniami świątecznym, zdjęła z suszarki świeżo uprany fartuszek kuchenny Kokainki, stwierdziła, że jest za duży i rzuciła na krzesło. Poszła do spiżarni, wyjęła sobie wiaderko po jogurcie z przykrywką, dzbanek plastikowy z uchem, papier do pieczenia, zażądała mąki, wody, lyski i ‚olejku niebieskiego’. Uwarzyła miksturę czarodzieja, upaprała pól kuchni co się okazało dopiero kiedy wyparowała z niej woda. Pociągnęła krzesło do zlewu, wlazła, postawiła dzbanek pod kran, odkręciła wodę i stwierdziła:
-Nie wyslo.