Monthly Archives: Listopad 2016

Czas próbny

Zwykły wpis

Z czego sklada sie okno?

Z ramy, szyby i klamki. Prawda? 

Jakaz to nieprawda, jak sie okazuje moi mili Ludkowie. Tyle lat żyć w błogiej nieswiadomosci faktów drzwiowo-okiennych…

Uczę się na specjalistę od zamawiania okien i drzwi. Jeszcze trzy miesiące nie wiedziałam co to jest mullion, astragal bar, lever-lever, ovolo, chamfer…. w trzy miesiące moje słownictwo poszerzyło się o jakiś milion technicznych rzeczowników o których istnieniu nie miałam pojęcia. Do tego komplikacje jak: „low silver ali” albo „a rated tuff flemish krypton sealed unit” i inne podobne ustrojstwa. na poczatku czulam sie jak na pokladzie statku kosmicznego w czasie awarii uniwersalnego tlumacza. Z gory uznano, ze jestem super swietna i niejednokrotnie pozostawiano mnie mrugajacą nerwowo jednym okiem po tym jak dostalam szybkie polecenienod szefa ktore wtedy jeszcze brzmialo jkk:

-Zadzwon do ewolucji i spytaj jakie maja ołowiane czasy w tym tygodniu na splukane profile. 

Dzis to samo zdanie brzmi w moich uszach tak:

– Zadzwon do Evolution i spytaj o czasy produkcji ram gładkich.

Lepiej, chociaz dla zwyklego czlowieka to nadal plus minus bełkot szaleńca. 

Pelne trzy miesiace pracy dobiegly wlasnie konca. I wiecie co? Nie wiedzialam co to zycie. Nieustannie sie ucze, dowiaduje sie codziennie rzeczy o ktorych nie mialam oojecia kiedy rano otwieralam oczy, wszyscy pokazuja mi nowe rzeczy, pokazuja jak jest szybko i wygodnie, nie musze blagac o informacje, moge zadawac glupie pytania, te same pytania po 100 razy, sama organizuje swoja prace i ludzie dookola doceniaja moje pomysly, mam „swoj system” ktory nie gotuje nikomu krwi w zylach. Osoby z drugiej strony telefonu, z fabryk, chwala mnie do innych za pełne ogarnianie tematu, księgowa za błyskwiczne reakcje na jej prośby, Mały Szef prosi mnie o doszukanie się polskich producentów okien i drzwi drewnianych i w ciagu kilku tygodni staje sie posrednikiem w kontaktach miedzynarodowych i organizuje podroz do Polski! ze wszystkim, hotele, bilety, transport, wyceny…. Teraz Maly Szef pyta sie mnie O RADE!! Mnie! 

Mnie, mala, durną Poleczkę, ktorej wyciagano długopis z ręki żeby nie zrobiła krzywdy innym.

Bylam w zeszlym tygodniu na wieczornym wypadzie do pubu ze wszystkimi z pracy. Mialam nie isc. Mysl o żenadzie dwoch czy trzech godzin w towarzystwie osob ktore maja cie w dupie i otwarcie ci to okazują przyprawiał mnie o mdłości. Poszłam jednak wiedziona dobrym przeczuciem/wiarą w ludzkość itp i nie pożałowałam. Lekarze powinni uczyć się naj wyprawiać imprezy bez poniżania swoich pracowników, pracownicy powinni nauczyc sie jak chodzic na imprezy pracownicze nie poniżając się nawzajem.

Wszystko w cenie- pełen wybór z menu, napoje, drinki… a spróbuj odmówić! Jeden wielki stół przy którym toczyła sie jedna rozmowa a nie 10 rozmów przy stoliku „Lekarze i Zasłużeni”oraz „Zaproszeni z Konieczności”. Nawet nie wiem kiedy zrobila się 22:00. Rozmawiałam ze wszystkimi, o zyciu, o poslich oknach, o mózgu na chodniku i innych niefortunnych przypadkach, o jezyku…Przyszła również nowo zatrudniona dziewczyna do pracy w filli i od razu poczuła się jak swoja. Nie chciało się iść do domu. 

W zeszłym tygodniu widziałam się z Panikarą.

-U nas? A jak myślisz? Jak zawsze. J się zwalnia, powiedziała Managerce, że minął rok, wszystko jest po staremu a ona jest za stara na taką kiełbasę wyborczą. Podobno Managerka była zdziwiona i niepocieszona. Zdziwiona i niepocieszona. 

Niektórzy niczego sie nigdy nienauczą